sobota, 17 września 2011

Bardzo was przepraszam!

Przepraszam was że tak długo nie pisałam, ale miałam strasznie dużo pracy, po rozpoczęciu roku szkolnego. Nauczyciele już nas zaczęli męczyć. Miałam napisać notkę wczoraj, jednak musiałam pisać wypracowanie na polski. Miała być kartka z pamiętnika a wyszło mi opowiadanie, a oto one:



                  PROMYK SZCZĘŚCIA

   Po ciężkim dniu weszłam do domu. Moi rodzice siedzieli w salonie ze znajomymi, krzyknęłam że jestem i powlokłam się do mojego pokoju mając nadzieję że w końcu się położę i utonę w marzeniach –zasnę. Weszłam do pokoju i zastałam w nim Darka, syna znajomych rodziców. Uśmiechnął się do mnie promiennie, zrobiłam to samo tyle że mój uśmiech był wymuszony. Nie żebym go nie lubiła, ale po tak męczącym dniu nie miałam na nic już siły. Rzuciłam plecak w kąt i usiadłam na krześle, które stało przy biurku. Odetchnęłam i Obróciłam się w stronę Darka. Spojrzałam mu w oczy –tak jasno niebieskie że prawię białe- uśmiechały się razem z nim. Kiedy go widziałam czułam się lepiej. Tak jakby jego obecność koiła ból, zabierała zmęczenie i przynosiła na ich miejsce ulgę, szczęście i wiele więcej.
-I jak tam Wiktoria? Jak minął dzień? –zapytał się mnie, nawet w jego głosie dało odczytać się radość.
-No… - zamknęłam oczy i zaczęłam przypominać sobie dzisiejszy dzień.
   A przebiegał on tak:
   Zadzwonił budzik- była godzina szósta rano –wyłączyłam go szybko i znowu zamknęłam oczy wtulając głowę w poduszkę. Wiedziałam że muszę wstać, ale nie chciałam. Poszłam spać około godziny drugiej w nocy. Czemu tak późno? Oglądałam telewizję, czatowałam na Internecie a później troszkę czytałam i się uczyłam. No cóż, to cały mój świat. Leżąc tak na łóżku myślałam o Lilce, mojej przyjaciółce. Byłam ciekawa jak długo wczoraj była na imprezie, na którą ja nie poszłam, ponieważ wolałam zostać w domu i żyć w swoim własnym świecie. Ciekawiło mnie jeszcze co się ciekawego tam zdarzyło i czy Julia zerwała już ze swoim chłopakiem. Po prostu plotki i tym podobne. Nagle do pokoju wpadła mama, nawet nie zapukała, co mnie bardzo zdenerwowało. Zerwałam się z łóżka i zaczęłam na nią krzyczeć. Nie wiem co mnie opętało, co mną kierowało, to przyszło tak samo z niczego. Wydzierałam się na nią tak kilka minut, a ona stała w moim pokoju zupełnie spokojna. Taka jest moja mama. Tłumaczy wszystko okresem dojrzewania. Kiedy przestałam już krzyczeć a mama wyszła z pokoju zaczęłam przeszukiwać szafę. Wyjęłam szybko dżinsy i tuniczkę w kwiatki. Ubrałam się, umyłam, uczesałam i umalowałam. Byłam gotowa do wyjścia. Wbiegłam jeszcze do kuchni gdzie siedział tata, na jego widok serce zaczęło bić mi szybciej. Bałam się że dostanę szlaban za krzyczenie na mamę, tata był o wiele bardziej konsekwentny, ale i tak bardzo go kochałam, byłam taką jego ukochaną córeczką. Ja! Nie moja starsza siostra, ani młodszy brat nie był jego synkiem. Oni uważali że tata jest za bardzo konsekwentny i po kilku szlabanach które dostali przestali się podlizywać. Tata obrócił się do mnie i uśmiechnął, kiedy wbiegłam i w pośpiechu złapałam kubek z herbatą. Ucałowałam go szybko w policzek wzięłam torbę, kluczę od domu powiedziałam że wrócę wieczorem, pożegnałam się i wyszłam. Szłam a raczej wlokłam się na autobus, w mojej głowie huczało od myśli. Jak ja mogłam tak nakrzyczeć na mamę, przecież ona nic mi nie zrobiła. Kocha mnie, troszczy się o mnie, dba i ja też ją kocham i to bardzo. Co mną kierowało? Czułam jak po moim policzku ciekła łza, szybko ją otarłam i szłam dalej.
   Na przystanku zastałam Lilkę i Monikę pogrążone w rozmowie. Podeszłam do nich i się przywitałam. Rozmawiały o Patryku chłopaku Juli, a raczej już byłym chłopaku. Okazało się że Julia zerwała z nim wczoraj na imprezie i zaczęła chodzić z Damianem. Cała Julia. Włączyłam się do rozmowy dziewczyn na temat mody. Rozmawiałyśmy o najnowszych zegarkach, modnych na całym świecie i cudnych sweterkach. Kiedy przyjechał autobus wsiadłyśmy w pośpiechu. Julia zajęła dla mnie miejsce przy oknie, więc usiadłam obok niej. Lubię ją, jest zupełnie inna od Magdy, Lilki i innych dziewczyn. Co chwila zmienia chłopaków, ale mimo tego jest szczera i można jej zaufać, powierzyć sekret, pogadać z nią. Więc rozmawiałam z nią na temat moich ciągłych kłótni z Olą. A co było ich powodem? Oczywiście przechwalanie się Aleksandry. Kiedy dojechaliśmy do szkoły i wysiadłam z autobusu powędrowałam do szkoły z Lilką. Poszłyśmy na chemię gdzie przeprowadzaliśmy doświadczenia. Następne były geografia, informatyka, biologia i matematyka. Przez wszystkie te lekcję obserwowałam moją przyjaciółkę i uświadomiłam sobie że jest dzisiaj jakaś dziwna. Na języku polskim napisałam do niej karteczkę. A ta „rozmowa” wyglądała tak:
Ja: Co jest z tobą dzisiaj?
Lilka: Ze mną? To z tobą jest coś nie tak! Usiadłaś z Julią?
Ja: No tak, a co już jej nie lubisz?
Lilka: Nie, nie lubię jej już! Wzięła mi chłopaka!
Ja: Ty nawet z Damianem nie chodziłaś!
 Cała rozmowa, Lilka nie wybaczyła mi że stoję po stronie Juli. Powiedziała że kończy tą przyjaźń. Było i nadal jest mi smutno, chciało mi się płakać! Po dziesięciu latach przyjaźni ona tak sobie ją kończy i właściwie bez żadnego powodu!? Kochałam ją, tak jak kocha się przyjaciół, była dla mnie najważniejsza! A teraz wiem jaka ona naprawdę była, uświadomiłam to sobie była chciwa, wredna, samolubna. W- f spędziłam na ławce, ponieważ symulowałam ból głowy. Myślałam nad życiem , użalałam się nad sobą, a z oczu ciekły mi łzy. Ocierałam je tak aby nikt nie zobaczył że płaczę, że jest mi źle. Zawsze udawałam twardą, chociaż naprawdę było na odwrót. Po dzwonku wybiegłam ze szkoły i do domu poszłam na nogach. Nie miałam ochoty gnieść się w autobusie gdzie były też Lilia i Monika. Lilka nastawiła przeciwko mnie Monikę i nie wyglądało mi na to że na tym poprzestanie. Szłam i nie obchodziło mnie że wiatr targa moje włosy a deszcz je moczy. Szłam i płakałam i w tamtej chwili nie obchodziło mnie czy ktoś to zobaczy czy nie. Szłam i nie zwracałam uwagi na nic, na przechodniów, na auta jeżdżące po jezdni. Szłam i nawet nie zauważyłam jak podjechało auto i się zatrzymało. Był to Patryk. Patrzałam na niego oszołomiona, wiedziałam że ma osiemnaście lat i wogule, ale nie widziałam go w takim aucie. Szok! Zapytał się mnie czy z nim pojadę. Nie chciałam ale deszcz padał coraz mocniej i zanosiło się na burzę, więc wsiadłam. Tak ładnie mnie prosił więc uległam. Zabrał mnie do kina, na pizze i kawę. Nie wiedziałam po co odstawił tą scenkę, jednak później… weszliśmy na imprezę do jego kumpla i… Była tam Lilka i Magda upokorzyły mnie! Nie chcę mówić jak bo to dla mnie złe wspomnienie. Wybiegłam stamtąd i nie obchodziło mnie że mam do domu aż cztery kilometry poszłam na nogach, nie ja nie poszłam ja pobiegłam.

   Myślałam o tym a z oczu płynęły mi łzy. Darek patrzył na mnie tyle że już nie z uśmiechem, tylko troską. Widać było że się martwił. Traktuję go jak przyjaciela. Spojrzałam Darkowi prosto w oczy i przeszedł mnie dreszcze ciepła. Nie chciałam walczyć już o uznanie innych bo czasem przychodzi taki moment w życiu człowieka, że trzeba zrezygnować, zapomnieć, pójść na przód. I nieważne, jak by ci zależało, jak trudne by to było. Po prostu trzeba. Tak przychodzi i w moim życiu przyszedł ten moment. Musiałam zapomnieć i zacząć od początki, od nowa. I nieważne że Lilka zadała mi taki cios, choć kochałam ją jak przyjaciółkę. Nieważne że upokorzyły mnie, nastawiły wszystkich przeciwko mnie. To już się nie liczyło. Liczyło się tylko tu i teraz. Nic więcej. I może dobrze się stało że Lilka mnie zostawiła w końcu uświadomiłam sobie jaka naprawdę jest. Bo teraz wiem że warto szukać światła tam gdzie inni widzą tylko ciemność. 

 

 

I jak się podoba?

piątek, 2 września 2011

; *

Byłam dzisiaj pierwszy dzień w nowej szkole.Tak bardzo się bałam i jak się okazało nie miałam czego. Poznałam dziewczyny z mojej klasy. Są super. Miłe, zwariowane itp. Biegałam z lekcji na lekcję ale i tak było fajnie ;D Ale mimo fajnej klasy i tak dalej to nie chcę mi się tam chodzić. Znowu nauka i znowu książki. Już na samą myśl mam dość. Ale było nawet nawet. Musiałam pocieszać kolegę itp. Myślicie że przyjaźń z chłopakiem ma sens i to o rok młodszym? Ja koleguję się z pewnym chłopakiem i jest OK. Siostra mojej przyjaciółki biega za nim i rozpowiada że go kocha, a ona jest o wiele młodsza od niego. Chętnie bym ją zabiła. Nie dlatego że się w nim bujam -bo tak nie jest, nie kocham się w nim- ale dlatego że ona jest taka chamska itp.
Nie wiem co jeszcze napisać dzisiaj. Yyy...No serio nie wiem. Moja nowa fryzurka się wszystkim podoba i co najlepsze podoba się też mi! W końcu! Nigdy nie podobały mi się nowe fryzury.


Na dzisiaj chyba tyle :* Pa Pa :*

czwartek, 1 września 2011

SZKOŁA ;(

1 września! Nie wydaje się wam że te wakacje minęły za szybko? Mi tak. Tak nie dawno zadzwonił ostatni dzwonek a teraz no cóż... pierwszy.Uff... Nie chcę pisać na temat szkoły bo to się mija z celem ;D Może zamieszczę kilka fotek i napisze coś jeszcze o sobie. 
                                                    Moja gitara(akustyczna)
Mam ją już od pięciu lat ;) i mi się nie znudziło granie na niej.        Nie znudziło i nigdy nie znudzi.

            A to moje ukochane bransoletki ;* noszę je prawie do  wszystkiego
Jeden z moich obrazków. Nie jest zbyt ładny, jednak się starałam
                                                      I kolejne moje dzieło ;P


Na dzisiaj to raczej tyle. Pa pa

środa, 31 sierpnia 2011

HEJ ( :

Hej tu Iza ;*! Moje życie, mój świat z którego nie ma ucieczki. Będę pisać o... o sobie. Na początek może jakaś moja fotka :)
Taka sobie fotka, nie mam ich dużo z nową fryzurką bo dopiero wczoraj byłam u fryzjera. Wczoraj rano wyglądałam jeszcze zwyczajnie czyli: bez grzywki przedziałek na bok. A teraz wyglądam według mnie o niebo lepiej. ;*

A teraz:
Coś o mnie ( ;
Imię: Iza
Nazwisko: Po tatusiu
Wiek: 1* lat
Przezwisko: Bella
Kolor oczu: Niebieskie
Kolor włosów: Ciemny blond

Zainteresowania:
Gra na gitarze <3
Śpiew (:
Rysowanie ;D
       Książki <3 (najczęściej fantastyczne)
Słuchanie muzyki ;p
Fotografia (kocham to)

Mieszkam na wsi. Jest tu cudownie, to taki mój mały świat. Kocham morze, a szczególnie zachód słońca nad nim. Moje marzenia... yyy... jest ich wiele i nie umiem określić najważniejszego. W przyszłości chciałabym być projektantką mody. Już nawet szkicuję na kartkach i staram się szyć. Nie wiem jak moja siostra to znosi. Jeżeli nie udałoby mi się zostać projektantką chciałabym wtedy zostać psychologiem. I co tu jeszcze o sobie napisać? Nie mam ulubionego gatunku muzyki słucham tego co się natrafi. Kocham pisać opowiadania itp moje blogi:
                        http://czas-czarownic.blogspot.com/
                       http://zacznij-od-nowa.blogspot.com/


I o sobie to chyba tyle. Jutro a może jeszcze nawet dzisiaj zamieszczę notkę.